Let's go, October Baby!

Październik zawsze był dla mnie magiczny. Nie rozumiem waszego zdziwienia. Ot co! To najlepszy miesiąc w roku! Któż to ma wtedy urodziny? No kto? A ja! Tak, tak moi drodzy. Pani Karolina 19 października obchodzi swoje urodziny. Na moim blacie w tym roku wiele się zmieni... Toż to jak za sprawą magicznej różdżki 2 z przodu zmieni się w 3. Pomyślicie 'z czego ona się cieszy, ja bym się załamała i już trumnę szykowała'. Mając naście lat też tak myślałam. Teraz jest to dla mnie tylko liczba. Choć nie powiem coś tam o tym stanie myślę. Ale jeszcze mam parę dni. Błogich dni jako dwudziestokilkuletnia kobieta. Najważniejsze dla mnie jest to na ile lat czuje się mój duch, a czuje się bardzo młodo. Nie mam pojęcia skąd to się bierze - czy po prostu tak mam, czy to praca z dziećmi i młodzieżą tak na mnie działa, czy to pewne sytuacje w moim życiu tak mnie ukształtowały. Cieszy mnie to nie powiem. Nie zdziadziałam. Czuje radość w sercu każdego dnia. 

Ale żeby nie było tak kolorowo to przyznam się do mojego największego mankamentu. Prokrastynacja. Jestem mistrzem w tej dziedzinie. Chyba ta 30stka tak na mnie zadziałała, że postanowiłam to zmienić. Wiecie ile razy chciałam zacząć pisać? Dużo. O wiele za dużo. Ile razy zbierałam się za umycie tej nieszczęsnej podłogi? Dziś miałam 5 podejść. Dopiero gdy mój młodszy syn rozprowadził po całym pokoju grejpfruta i kapcie przyklejały się do podłogo, zrobiłam to. Wstyd, tak wiem. Wiecie jak długo podejmowałam pewne decyzje? Za długo. Teraz żałuję że zwlekałam. Być może już dawno była bym w miejscu w którym dziś jestem. Wiecie jak długo zabierałam się za napisanie tego posta? Sobota na to wpadłam, zaplanowałam, że rano wstanę i napiszę. Jest niedziela wieczór, za chwile już będzie poniedziałek. I tak w kółko i w kółko. Wiecznie się spóźniam i wszystko robię na ostatnią chwilę. 

Czyż nie ma lepszego czasu na rozpoczęcie nowego rozdziału niż nowa cyfra na zegarze życia? O rany, jak poetycko.Ale do rzeczy. Kurczaki, coś mnie wzięło. Chcę tego! Wiem, że potrzebuję zmian. Czuję to. Chcę lepszego życia, choć na aktualne nie mogę narzekać. Nic a nic. Chcę rozwoju. Lepszego ja. Będzie dobrze. Wiem to. Czuję, że to mój czas. Jak powiedziałam mojemu Mężowi, że może bym tak bloga zaczęła pisać to tylko stwierdził, że to tylko mój słomiany zapał jest przeszkodą. No cóż - ma rację. 

Zapamiętam te 30ste urodziny na bardzo długo.

Buziaki
Zielona 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Ja Zielona , Blogger